Playstataion Plus

środa, 16 listopada 2011

Wszystko

Chcesz mieć kody do gier ale sam nie potrafisz znaleść  chcesz mieć  stworzone mapy do littlebigplanet 1 i 2.Chcesz pomocy w kampani singleplayer albo multiplayer ? Masz szanse wyciągnąć z gry tyle ile możliwe napisz do mnie :))))))))))))))))))) gg:21232410

Wszystko

Chcesz mieć kody do gier ale sam nie potrafisz znaleść  chcesz mieć  stworzone mapy do littlebigplanet 1 i 2.Chcesz pomocy w kampani singleplayer albo multiplayer ? Masz szanse wyciągnąć z gry tyle ile możliwe napisz do mnie :))))))))))))))))))) gg:21232410

niedziela, 13 listopada 2011

nieSławny: inFamous 2 - recenzja gry

Przed dwoma laty studio Sucker Punch w udany sposób rozpoczęło swoją przygodę z obecną generacją konsol PlayStation, prezentując graczom elektryzującą produkcję o superbohaterze – inFamous. Gra spodobała się recenzentom i fanom, chociaż brakowało jej iskierki wyrazistości i uderzenia gromu. Deweloper powraca do tematu w drugiej odsłonie tytułu, która jest dość typową kontynuacją: powtarza pewne pomysły i błędy, ale wprowadza też zupełnie nowe rozwiązania. Czy seria zmierza w dobrym kierunku? Żeby znaleźć odpowiedź na to pytanie, przetoczyliśmy przez miasto New Marais kilkadziesiąt tysięcy gigawatów.
Cole MacGrath powraca, żeby użyć nowych mocy w walce z jeszcze
potężniejszym przeciwnikiem – Bestią.
InFamous zakończył się w zaskakujący i dość niezrozumiały sposób. Przypomnijmy, że gra opowiada o kurierze przypadkowo przeistoczonym w superbohatera, który mógłby z powodzeniem zostać twarzą dowolnej spółki energetycznej. Cole MacGrath, bo o nim mowa, zyskał elektryczne moce i za ich pomocą oczyścił Empire City ze zła, które narodziło się po wybuchu artefaktu znanego jako „kula promieni”. W wielkim finale heros zmierzył się z Kesslerem tylko po to, by zdać sobie sprawę, że prawdziwy przeciwnik, tajemnicza Bestia, dopiero nadejdzie. Mija miesiąc od ujrzenia niezwykle groźnego wroga w wizji zwiastującej koniec świata, a Cole nie jest gotowy na to spotkanie. Na szczęście pojawia się nadzieja powiększenia mocy, i to w znacznym stopniu. Niejaka Kuo proponuje bohaterowi wizytę w mieście New Marais, gdzie urzęduje profesor Wolfe, jeden z twórców „kuli promieni”. McGrath nie waha się ani przez chwilę, bo nie zamierza zaprzepaścić swoich dotychczasowych dokonań.
Sceny otwierające inFamousa 2 zaskakują widowiskowością i dramatyzmem – od razu zostajemy rzuceni na głęboką wodę, a twórcy popisują się możliwościami silnika gry i sugerują, że w drugiej części serii czeka nas moc wrażeń. Wraz z McGrathem stajemy przeciwko wspomnianej Bestii – kilkudziesięciometrowemu gigantowi stworzonemu z czystej energii i lawy – która przedwcześnie nawiedza świat. Cole uchodzi z życiem i po kilku godzinach ląduje w New Marais. Niestety, sytuacja w tym mieście jest równie trudna jak w Empire City. Okolicą rządzi tyran Bertrand, który wypowiedział krucjatę odmieńcom takim jak nasz bohater (znanym w świecie gry jako „przewodnicy”). To oznacza, że lokalna policja na pewno nie pomoże w ratowaniu świata przed Bestią i uprzykrzy życie „demonowi z Empire City”.
„Demon z Empire City” znowu rozrabia. O ile chce tego gracz, który
ponownie może określić charakter bohatera.
Po widowiskowym wprowadzeniu wracamy na stare śmieci – otrzymujemy dostęp do pierwszej z dwóch dzielnic. Struktura gry nie uległa zmianie w stosunku do pierwowzoru. Ponownie, wykonując poboczne zlecenia, uwalniamy fragmenty mapy spod buta różnych frakcji. Tak jak w pierwszym inFamousie jest to zupełnie opcjonalny proces, który służy jedynie polepszaniu umiejętności bohatera i wpływa na jego charakter. Za wszystko, co robimy – od beztroskiego patrolowania okolicy aż po pomaganie ludziom – otrzymujemy punkty doświadczenia, które wydajemy na różne ulepszenia. Dostęp do wielu z nich jest związany z charakterem Cole’a, który standardowo może być skrajnie różny: dobry/humanitarny lub zły/chaotyczny. Oprócz tego pewne moce są ściśle powiązane z misjami fabularnymi, w których zbieramy tak zwane rdzenie wybuchu. Ciekawym akcentem jest konieczność zaliczania drobnych wyzwań w celu odblokowywania niektórych elementów. Powoduje to, że automatycznie szukamy nowych sposobów na eliminowanie wrogów.
Zadania poboczne są wariacją na temat tego, co znamy z „jedynki”. Walczymy w nich z przeciwnikami, atakujemy ich „posterunki” (tym razem także pod postacią łodzi) czy skaczemy po dachach. W sumie dostaliśmy kilka rodzajów powtarzających się misji (z pewnymi wyjątkami). Najważniejsze jest to, że chociaż wiele z nich wygląda znajomo, to autorzy zmodyfikowali ich przebieg oraz charakter. Zamiast eliminowania nadajników satelitarnych aktywujemy podstacje energetyczne. Nie wykonujemy też trików dla fotografa, ale sami robimy zdjęcia różnym obiektom i sytuacjom. Dzięki tego typu odświeżeniu odbijanie miasta z rąk oszalałej milicji i innych frakcji jest nadal dobrą zabawą oraz niezłym wyzwaniem.
Film:

nieSławny: inFamous 2 - recenzja gry

Przed dwoma laty studio Sucker Punch w udany sposób rozpoczęło swoją przygodę z obecną generacją konsol PlayStation, prezentując graczom elektryzującą produkcję o superbohaterze – inFamous. Gra spodobała się recenzentom i fanom, chociaż brakowało jej iskierki wyrazistości i uderzenia gromu. Deweloper powraca do tematu w drugiej odsłonie tytułu, która jest dość typową kontynuacją: powtarza pewne pomysły i błędy, ale wprowadza też zupełnie nowe rozwiązania. Czy seria zmierza w dobrym kierunku? Żeby znaleźć odpowiedź na to pytanie, przetoczyliśmy przez miasto New Marais kilkadziesiąt tysięcy gigawatów.
Cole MacGrath powraca, żeby użyć nowych mocy w walce z jeszcze
potężniejszym przeciwnikiem – Bestią.
InFamous zakończył się w zaskakujący i dość niezrozumiały sposób. Przypomnijmy, że gra opowiada o kurierze przypadkowo przeistoczonym w superbohatera, który mógłby z powodzeniem zostać twarzą dowolnej spółki energetycznej. Cole MacGrath, bo o nim mowa, zyskał elektryczne moce i za ich pomocą oczyścił Empire City ze zła, które narodziło się po wybuchu artefaktu znanego jako „kula promieni”. W wielkim finale heros zmierzył się z Kesslerem tylko po to, by zdać sobie sprawę, że prawdziwy przeciwnik, tajemnicza Bestia, dopiero nadejdzie. Mija miesiąc od ujrzenia niezwykle groźnego wroga w wizji zwiastującej koniec świata, a Cole nie jest gotowy na to spotkanie. Na szczęście pojawia się nadzieja powiększenia mocy, i to w znacznym stopniu. Niejaka Kuo proponuje bohaterowi wizytę w mieście New Marais, gdzie urzęduje profesor Wolfe, jeden z twórców „kuli promieni”. McGrath nie waha się ani przez chwilę, bo nie zamierza zaprzepaścić swoich dotychczasowych dokonań.
Sceny otwierające inFamousa 2 zaskakują widowiskowością i dramatyzmem – od razu zostajemy rzuceni na głęboką wodę, a twórcy popisują się możliwościami silnika gry i sugerują, że w drugiej części serii czeka nas moc wrażeń. Wraz z McGrathem stajemy przeciwko wspomnianej Bestii – kilkudziesięciometrowemu gigantowi stworzonemu z czystej energii i lawy – która przedwcześnie nawiedza świat. Cole uchodzi z życiem i po kilku godzinach ląduje w New Marais. Niestety, sytuacja w tym mieście jest równie trudna jak w Empire City. Okolicą rządzi tyran Bertrand, który wypowiedział krucjatę odmieńcom takim jak nasz bohater (znanym w świecie gry jako „przewodnicy”). To oznacza, że lokalna policja na pewno nie pomoże w ratowaniu świata przed Bestią i uprzykrzy życie „demonowi z Empire City”.
„Demon z Empire City” znowu rozrabia. O ile chce tego gracz, który
ponownie może określić charakter bohatera.
Po widowiskowym wprowadzeniu wracamy na stare śmieci – otrzymujemy dostęp do pierwszej z dwóch dzielnic. Struktura gry nie uległa zmianie w stosunku do pierwowzoru. Ponownie, wykonując poboczne zlecenia, uwalniamy fragmenty mapy spod buta różnych frakcji. Tak jak w pierwszym inFamousie jest to zupełnie opcjonalny proces, który służy jedynie polepszaniu umiejętności bohatera i wpływa na jego charakter. Za wszystko, co robimy – od beztroskiego patrolowania okolicy aż po pomaganie ludziom – otrzymujemy punkty doświadczenia, które wydajemy na różne ulepszenia. Dostęp do wielu z nich jest związany z charakterem Cole’a, który standardowo może być skrajnie różny: dobry/humanitarny lub zły/chaotyczny. Oprócz tego pewne moce są ściśle powiązane z misjami fabularnymi, w których zbieramy tak zwane rdzenie wybuchu. Ciekawym akcentem jest konieczność zaliczania drobnych wyzwań w celu odblokowywania niektórych elementów. Powoduje to, że automatycznie szukamy nowych sposobów na eliminowanie wrogów.
Zadania poboczne są wariacją na temat tego, co znamy z „jedynki”. Walczymy w nich z przeciwnikami, atakujemy ich „posterunki” (tym razem także pod postacią łodzi) czy skaczemy po dachach. W sumie dostaliśmy kilka rodzajów powtarzających się misji (z pewnymi wyjątkami). Najważniejsze jest to, że chociaż wiele z nich wygląda znajomo, to autorzy zmodyfikowali ich przebieg oraz charakter. Zamiast eliminowania nadajników satelitarnych aktywujemy podstacje energetyczne. Nie wykonujemy też trików dla fotografa, ale sami robimy zdjęcia różnym obiektom i sytuacjom. Dzięki tego typu odświeżeniu odbijanie miasta z rąk oszalałej milicji i innych frakcji jest nadal dobrą zabawą oraz niezłym wyzwaniem.
Film:

sobota, 12 listopada 2011

Link do magazynu kodów

http://swiatkonsoli.blogspot.com/p/magazyn-kodow.html







Link do magazynu kodów

http://swiatkonsoli.blogspot.com/p/magazyn-kodow.html







Ps4 Nadchodzi

Nie spodziewajmy się go  tak szybko :)  Oto kilka możliwych modeli ps4:

To najbardziej możliwy model :)

Mało możliwy model:)

Też możliwy model:)
A teraz Pady:

Nie możliwy pad przeróbka graficzna :)

Może być

Ten też jest Fajny :)
Ps4 najwcześniej może ukazać się w 2014r.Sony ma ważniejsze priorytety takie jak ps vita :)
W tym momęcie sony nawet nie myśli o ps4 :)
Oto coś o ps4:

PlayStation 3 nie dotarło jeszcze do połowy swojej życiowej drogi - uważa prezes Sony Computer Entertainment, Kaz Hirai. Jego zdaniem jest jeszcze za wcześnie, by nawet rozmawiać o PlayStation 4.
Od samego początku Sony zapowiadało, że PlayStation 3 ma przed sobą dekadę rynkowego życia. Kaz Hirai dowodzi, że nic się w tej kwestii nie zmieniło. - PS3 zadebiutowało w 2006 roku, a jego cykl życiowy trwa 10 lat. Nie dotarliśmy zatem jeszcze nawet do połowy! - zauważa. Zapewnia jednocześnie, że konsola Sony doczeka się jeszcze wielu wspaniałych gier, zarówno stworzonych na swoim zapleczu jak i od zewnętrznych producentów.

Także nie bójmy się tego że nie będzie fizycznych nośników. Jest 20% szansy że ich nie będzie.
Film:

Ps4 Nadchodzi

Nie spodziewajmy się go  tak szybko :)  Oto kilka możliwych modeli ps4:

To najbardziej możliwy model :)

Mało możliwy model:)

Też możliwy model:)
A teraz Pady:

Nie możliwy pad przeróbka graficzna :)

Może być

Ten też jest Fajny :)
Ps4 najwcześniej może ukazać się w 2014r.Sony ma ważniejsze priorytety takie jak ps vita :)
W tym momęcie sony nawet nie myśli o ps4 :)
Oto coś o ps4:

PlayStation 3 nie dotarło jeszcze do połowy swojej życiowej drogi - uważa prezes Sony Computer Entertainment, Kaz Hirai. Jego zdaniem jest jeszcze za wcześnie, by nawet rozmawiać o PlayStation 4.
Od samego początku Sony zapowiadało, że PlayStation 3 ma przed sobą dekadę rynkowego życia. Kaz Hirai dowodzi, że nic się w tej kwestii nie zmieniło. - PS3 zadebiutowało w 2006 roku, a jego cykl życiowy trwa 10 lat. Nie dotarliśmy zatem jeszcze nawet do połowy! - zauważa. Zapewnia jednocześnie, że konsola Sony doczeka się jeszcze wielu wspaniałych gier, zarówno stworzonych na swoim zapleczu jak i od zewnętrznych producentów.

Także nie bójmy się tego że nie będzie fizycznych nośników. Jest 20% szansy że ich nie będzie.
Film:

Najlepiej Sprzedająca się gra wszechczasów

Fot. AMagill Flickr
…GTA? Modern Warfare? A może jakiś klasyk w stylu Mario czy Final Fantasy? Cóż. W Japonii może i miały by szanse (chociaż wątpię), ale w USA najlepiej sprzedającą się grą wszech czasów jest Wii Play.
Aktualizacja - dodaliśmy podsumowanie wyników z całego świata (Darken – dzięki za link).
Tak jest. Wii Play. Tytuł, który w sumie nie jest nawet żadną dużą grą. To zestaw dziewięciu mini tytułów takich jak bilard, strzelanie do rzutek czy tenis stołowy, które miały pokazywać możliwości kontrolera konsoli Nintendo Wii. Te mini gierki stały się tak popularne, że w USA rozeszły się w ponad 11 milionach egzemplarzy.
Dane pochodzą od NPD Group. Firma podaje wyniki z rynku konsolowego, bez sprzedaży gier na komputery osobiste. Spójrzcie na listę TOP 10 sprzedaży wszech czasów w USA.
  1. Wii Play (Wii)
  2. Guitar Hero III: Legends of Rock (PS2, PS3, Wii, Xbox 360)
  3. Grand Theft Auto: San Andreas (PS2, Xbox)
  4. Call of Duty: Modern Warfare 2 (PS3, Xbox 360)
  5. Wii Fit (Wii)
  6. Mario Kart Wii (Wii)
  7. Call of Duty 4: Modern Warfare (PS3, Xbox 360, DS)
  8. Madden NFL 07 (PS3, Xbox 360, Xbox, PS2, PSP, DS, GC, GBA, Wii)
  9. Call of Duty: World at War (PS3, Xbox 360, DS, Wii)
  10. Namco Museum (DC, GBA, PS2, GC, Xbox, PSP, N64, PS3, Wii, DS, PSP, PS, Xbox 360)
Na gratulacje zasługuje seria Call Of Duty, którą w pierwszej dziesiątce reprezentują aż trzy tytuły. Zwróćcie jednak uwagę, że te gry były wydane na kilku platformach, a najlepsza z nich i tak jest „dopiero” na czwartym miejscu. Wii Play to tytuł, który ukazał się wyłącznie na Nintendo Wii. To też zdecydowanie jeden z najmniej powalających tytułów na liście jeśli idzie o oprawę audio-wizualną.
Nie pozostaje nic innego jak tylko pogratulować firmie Nintendo. Można ją lubić lub nie, ale pieniądze to ci państwo zarabiać umieją.
AKTUALIZACJA
GRRRacz Darken podesłał w komentarzach namiary na podobne zestawienie z VGChartzdotyczące całego świata.
Oto jak prezentuje się TOP 10 najlepiej sprzedających się gier świata:
  1. Wii Sports – 59 mln (Wii – gra sprzedawana z konsolą)
  2. Super Mario Bros. – 40,24 mln (NES)
  3. Pokémon Red / Green / Blue – 31,37 mln (GB)
  4. Tetris – 30,36 mln (GB)
  5. Duck Hunt – 28,31 mln (NES)
  6. Wii Play – 26,69 mln (Wii)
  7. Nintendogs – 23,48 mln (DS)
  8. Pokémon Gold / Silver Version – 23,10 mln (GB)
  9. Wii Fit – 22,62 mln (Wii)
  10. New Super Mario Bros. – 21,06 mln (GB)
Wyniki są sporządzone na innej zasadzie nić w NPD. W tym przypadku dotyczą tylko pojedynczej platformy. Dlatego na przykład Call of Duty: Modern Warfare 2 jest dopiero na 44 miejscu (wersja Xboxa 360 – 9,17 mln) oraz na miejscu 69 (wersja na PS3 – 6,46 mln). Należy o tym pamiętać porównując to zestawienie do innych wyników sprzedaży.
Niemniej i tak zastanawiający jest fakt, że aż do miejsca 13 rządzi Nintendo. Powalające wyniki dla pojedynczych platform. Gdy inni producenci inwestują miliony dolarów w zaawansowane gry na kilka platform, Nintendo robi sobie takie Nintendogs albo Wii Play i zarabia krocie. Dopiero na miejscu 14 pojawia się Grand Theft Autio: San Andreas na konsolę PS2 z wynikiem 18,17 milionów sprzedanych egzemplarzy (wersja tej samej gry na Xboxa 360 sprzedała się w ilości 1,98 mln. sztuk).
Film:

Najlepiej Sprzedająca się gra wszechczasów

Fot. AMagill Flickr
…GTA? Modern Warfare? A może jakiś klasyk w stylu Mario czy Final Fantasy? Cóż. W Japonii może i miały by szanse (chociaż wątpię), ale w USA najlepiej sprzedającą się grą wszech czasów jest Wii Play.
Aktualizacja - dodaliśmy podsumowanie wyników z całego świata (Darken – dzięki za link).
Tak jest. Wii Play. Tytuł, który w sumie nie jest nawet żadną dużą grą. To zestaw dziewięciu mini tytułów takich jak bilard, strzelanie do rzutek czy tenis stołowy, które miały pokazywać możliwości kontrolera konsoli Nintendo Wii. Te mini gierki stały się tak popularne, że w USA rozeszły się w ponad 11 milionach egzemplarzy.
Dane pochodzą od NPD Group. Firma podaje wyniki z rynku konsolowego, bez sprzedaży gier na komputery osobiste. Spójrzcie na listę TOP 10 sprzedaży wszech czasów w USA.
  1. Wii Play (Wii)
  2. Guitar Hero III: Legends of Rock (PS2, PS3, Wii, Xbox 360)
  3. Grand Theft Auto: San Andreas (PS2, Xbox)
  4. Call of Duty: Modern Warfare 2 (PS3, Xbox 360)
  5. Wii Fit (Wii)
  6. Mario Kart Wii (Wii)
  7. Call of Duty 4: Modern Warfare (PS3, Xbox 360, DS)
  8. Madden NFL 07 (PS3, Xbox 360, Xbox, PS2, PSP, DS, GC, GBA, Wii)
  9. Call of Duty: World at War (PS3, Xbox 360, DS, Wii)
  10. Namco Museum (DC, GBA, PS2, GC, Xbox, PSP, N64, PS3, Wii, DS, PSP, PS, Xbox 360)
Na gratulacje zasługuje seria Call Of Duty, którą w pierwszej dziesiątce reprezentują aż trzy tytuły. Zwróćcie jednak uwagę, że te gry były wydane na kilku platformach, a najlepsza z nich i tak jest „dopiero” na czwartym miejscu. Wii Play to tytuł, który ukazał się wyłącznie na Nintendo Wii. To też zdecydowanie jeden z najmniej powalających tytułów na liście jeśli idzie o oprawę audio-wizualną.
Nie pozostaje nic innego jak tylko pogratulować firmie Nintendo. Można ją lubić lub nie, ale pieniądze to ci państwo zarabiać umieją.
AKTUALIZACJA
GRRRacz Darken podesłał w komentarzach namiary na podobne zestawienie z VGChartzdotyczące całego świata.
Oto jak prezentuje się TOP 10 najlepiej sprzedających się gier świata:
  1. Wii Sports – 59 mln (Wii – gra sprzedawana z konsolą)
  2. Super Mario Bros. – 40,24 mln (NES)
  3. Pokémon Red / Green / Blue – 31,37 mln (GB)
  4. Tetris – 30,36 mln (GB)
  5. Duck Hunt – 28,31 mln (NES)
  6. Wii Play – 26,69 mln (Wii)
  7. Nintendogs – 23,48 mln (DS)
  8. Pokémon Gold / Silver Version – 23,10 mln (GB)
  9. Wii Fit – 22,62 mln (Wii)
  10. New Super Mario Bros. – 21,06 mln (GB)
Wyniki są sporządzone na innej zasadzie nić w NPD. W tym przypadku dotyczą tylko pojedynczej platformy. Dlatego na przykład Call of Duty: Modern Warfare 2 jest dopiero na 44 miejscu (wersja Xboxa 360 – 9,17 mln) oraz na miejscu 69 (wersja na PS3 – 6,46 mln). Należy o tym pamiętać porównując to zestawienie do innych wyników sprzedaży.
Niemniej i tak zastanawiający jest fakt, że aż do miejsca 13 rządzi Nintendo. Powalające wyniki dla pojedynczych platform. Gdy inni producenci inwestują miliony dolarów w zaawansowane gry na kilka platform, Nintendo robi sobie takie Nintendogs albo Wii Play i zarabia krocie. Dopiero na miejscu 14 pojawia się Grand Theft Autio: San Andreas na konsolę PS2 z wynikiem 18,17 milionów sprzedanych egzemplarzy (wersja tej samej gry na Xboxa 360 sprzedała się w ilości 1,98 mln. sztuk).
Film: